22 czerwca 2014

Post pourodzinowy



Urodziłam się 14 czerwca, czyli w dniu Światowego Dziergania Publicznie. I tak się składa, że ubóstwiam dziergać,tworzyć. Przeznaczenie? Szkoda tylko, że nie udało mi się uczestniczyć w publicznym dzierganiu. w moim mieście nic się nie dzieje na tym polu. Wiem teraz, że muszę to zmienić. Wybierałam się do Wrocławia,ale w dniu urodzin jakoś nie wypada.
W tym roku otrzymałam piękne prezenty. Po pierwsze-manekina,by prezentować swoje udziergi w cywilizowany sposób. Ustawiłam go w kącie pokoju i pięknie się prezentuje ta moja "Zosia". A niech ma imię, bo przecież jest ważna dla mnie-tak ładnie eksponuje to ,co robię.Dziękuję za Zosię rodzinie-mężowi i mamie.
A najbardziej zaskoczyła mnie Jola z Babojolowego bloga. Dostałam od niej cudny koralikowy,czerwony komplecik,który osobiście własnymi rękami wytworzyła. Nie spodziewałam się! Nie wyobrażacie sobie jakie było moje zaskoczenie i wzruszenie! Dziękuję Ci, Jolu. Kto daje, ten dostaje. A dawanie to wielka radość. Teraz wiem,że życzliwych ,dobrych ludzi nie brakuje. To wszystko dzięki dzierganiu i dzięki blogowi. Żałuję teraz,że nie założyłam bloga wcześniej, że tak się wahałam. Ale lepiej późno niż wcale.
Pora na prezentację Zosi, koralikowego kompletu i ostatnich moich udziergów-już na Zosi.
Dziękuję wszystkim za odwiedzanie mojego bloga i komentarze.
Mam nadzieję,że problemy z widocznością moich postów u Was już się skończyły...

To moja Zosia.


Komplecik od Joli. Prześliczny i w moim ulubionym kolorze.




A to miętowy ogoniasty dla mojej córki Julii.Zrobiony z "Divy"
firmy Alizee.





Włóczka: Diva Alizee,zużycie niecałe 5 motków  Druty: KP nr 3













Moja bluzeczka z "Divy Mississipi". Zużycie niecałe 2 motki i troszkę kordonka na pliski. Druty: KP nr 3,5

6 czerwca 2014

Złośliwość rzeczy martwych

Od paru postów prześladuje mnie złośliwość rzeczy martwych. Umieszczam posty, których Wy nie widzicie. Co zrobiłam, że mi takie chochliki wszystko poplątały. Dzięki życzliwości Joli i Gabrysi,próbuję do tego dojść,ale idzie ciężko i zaczyna mnie to irytować.Pomóżcie!

Książkowo...

Oto fragment książki "Piątkowy Klub Robótek Ręcznych"

"(...) wydaje mi się nieprawdopodobne, że z tej różnorodnej zbieraniny miękkich włóczek ,sztywnych drutów,wyciętego z gazety wzoru,szydełka oraz imponderabiliów wyobraźni i pomysłowości można stworzyć coś, w czym kryje się skrawek twojej duszy. A można."

Owocnego w dzierganiu weekendu! Odkrywajcie skrawki swojej duszy!

4 czerwca 2014

Lektura dla dziewiarek

W sobotnie popołudnie udałam się z moją córką do jednego z marketu w naszym mieście. Na stoisku z książkami natknęłyśmy się na wyprzedaż. Pierwsza książka, która wpadła mi w oko i w ręce była ta- Piątkowy Klub Robótek Ręcznych Kate Jacobs. Cóż to była za radość! Piszą o nas-dziewiarkach książki!
Zaraz zabrałam się za czytanie, "połknęłam" ją w dwa dni. To wzruszająca historia przyjaźni,miłości...Oczywiście jest klub dziewiarek, w którym spotykają się różne kobiety i nie tylko po to , aby dziergać. Są refleksje na temat robienia na drutach. Refleksje,które podbudowują tak bardzo, że poczułam moje umiejętności za potrzebne,ważne.Poczułam się artystką, bo to , co robimy-Kochane Dziewiarki- to sztuka, bardzo często przez duże S. Polecam książkę,choć napisana w amerykańskim stylu,może być niemal gotowym scenariuszem amerykańskiego filmu, to warto dla wzmocnienia swojej motywacji i wiary w to , co się robi ,czyli nieustanie tworzy COŚ z niczego(kłębków nici)... To nasza lektura obowiązkowa!


1 czerwca 2014

Rozdawajka u "Chmurki"

Marzenka z  welnianemysli.blogspot.com całkiem niedawno otworzyła sklep z przepięknymi włóczkami. Sama zastanawiam się nad zakupem kilku precelków,ale są tak piękne, że nie mogę się zdecydować...
Ledwo otworzyła sklep, a już rozdaje włóczkę. Wspaniale! Zapisałam się do dłuuuuuuuuuuuuuuuugiej kolejki, ale może tym razem się uda. Zapraszam i Was.