30 lipca 2014

Pocztówka z Kuźnicy

Mieszkam w mieście. Pod moimi oknami ciągle jeżdżą samochody, a w dodatku mieszkam przy targowisku,na którym kupcy rozkładają się 5 razy w tygodniu. Zatem hałas uliczny nie jest mi obcy. Dlatego wakacje chcemy spędzać w ciszy, z dala od gwaru,krzyków,by wsłuchać się w odgłosy natury. Nie przypadkiem zatem znaleźliśmy się (tzn. moja córka Julia i mój Mężuś) po raz trzeci w Kuźnicy. To mała miejscowość położona na Półwyspie Helskim między Chałupami a Jastarnią. Przez środek Kuźnicy biegnie droga na Hel i z powrotem i tory kolejowe. Z jednej strony rozciąga się widok na Zatokę Pucką, z drugiej zaś- na morze. W Kuźnicy jest zaledwie kilka sklepów (by zaopatrzyć się w nich w niezbędne do życia produkty),dwie małe restauracje (w których w przystępnej cenie można coś zjeść) , kilka budek z lodami i goframi. Nie ma niezliczonej ilości straganów z "Bóg wie czym" , frytek na patyku,lodów w różnych odcieniach tęczy i różnych rozmiarach, dmuchanych baloników,koników bujanych, cukrowej waty i z piernika chaty (jak w w piosence). Nie wierzycie mi? Naprawdę jeszcze są takie miejsca ! A jak komuś się nudzi, to może wsiąść na rower (lub do pociągu) i pojechać na Hel albo do Władysławowa (tam atrakcji i hałasu znajdziecie co niemiara).
Ja Kuźnicę bardzo lubię i chce mi się tam wracać. Chętnie rzuciłabym te Pabianice i wyjechała tam...
Oto kilka pocztówek z tego miejsca.


Widok na miasteczko od strony zatoki. Mały port rybacki.

Obowiązkowe dzierganie. Tym razem w barze na plaży. Druty,zachodzące słońce,widok na morze,szum fal i cicha muzyczka sącząca się z głośników...


Widok od strony zatoki,wieczorem...

Nasza Tola (chomik syryjski) też była na plaży. Uciekała do cienia,ale chętnie wdychała jod...


Obowiązkowe dzierganie na plaży. Moje Nelumbo w kolorze morza.




Na plaży ok. 10 rano. A kilka godzin później -niewiele więcej ludzi.

9 lipca 2014

Dziurki,ażurki

Uwielbiam dziurawe swetry,bluzeczki,sukieneczki,szle,chusty,spódniczki...Są bardzo kobiece,często niepowtarzalne.Dziurawe tzn.ażurkowe,ażurowe. Mam w swojej szafie wiele ażurowych rzeczy. Zaprezentuję Wam,moje Drogie Czytelniczki, w tym poście kilka z nich,zrobionych całkiem niedawno i bardzo dawno. A że lato na półmetku i kaprysi trochę, więc niektóre moje "dziurawe" udziergi są i będą noszalne.
Na początek zapowiedź tego, co obecnie wrzuciłam na druty i robi mi się bardzoooooooooo przyjemnie.Casual Lace z Alpaki Baby Silk Dropsa. Wzorek śliczny, łatwy,a włóczka bajecznie mięciutka.Tylko kolor mnie rozczarował,kiedy przyszedł w paczce. Miał być jasny błękit ( i tak się zowie w pasmanteriach) tymczasem jest szaro-błękitny, choć bardziej szary.Same widzicie,że szarość sama do mnie przychodzi, nawet jak tego nie bardzo chcę. Ale i tak zakochałam się w tej włóczce i w tym kolorze. Robię tylko ten sweterek (nic innego, o dziwo!), by szybko skończyć i założyć w jakiś letni wieczór.

A dalej nastąpi seria zdjęć moich dziurawych-ażurowych udziergów. Miłego oglądania.

Z serii "Mój ulubiony"! zrobiony wg projektu Kim Hargreaves (też moje ulubione!).


Pomarańczowy dla mojej Juli.


Zrobiony z białej "Sonaty" naszej polskiej , już nieistniejącej fabryki przędzy,włóczki z Jeleniej Góry.


Biała,siatkowa tuniczka


W rzeczywistości kolor tej nitki to ciemny koral, a tu wyszedł czerwony. Też ładny.


6 lipca 2014

Mój uliczny szyk

Zakochałam się w tym sweterku od pierwszego wejrzenia. To była jedna z tych rzeczy,które każda dziewiarka mieć musi. (Następny będzie Nelumbo!) Długo nie mogłam się zdecydować z jakiej włóczki go zrobić. Gdzieś na dnie szafy od dawna leżała zakupiona w lumpeksie angielska wełenka w oryginalnych motkach , z oryginalną banderolą. Doczekała się. I oto stała się Street Chic.
Projekt autorstwa Asji jest wspaniały. Opis wzoru prosty,klarowny,jasny, więc robiło się wspaniale.Wszystkie detale tego sweterka są przemyślane i pięknie dobrane. Gdyby nie ilość projektów robionych przeze mnie jednocześnie, skończyłabym go już dawno. A tak jest teraz, dopiero teraz... Cieszę się nim jak małe dziecko,tylko kiedy go skończyłam, zrobiło się gorąco i nie mogę go włożyć i przetestować w noszeniu.Przyda się na letnie wieczory nad morzem...
Włóczka: Talisman,Sirdar,7 motków po 50 g .
Druty: KP nr 3
Rozmiar:








1 lipca 2014

Z tęsknoty za latem...

Fason tuniki Still light jest absolutnie boski! Ktoś uważa inaczej? A do tego robi się ją szybko i przyjemnie, no może poza dolną częścią, kiedy to należy przerobić niemalże hektary prawych oczek.Na taką nużąca pracę dobrze jest zaopatrzyć się w jakąś ciekawą książkę.
Tym razem było inaczej.Wybrałam ciekawą włóczkę i co rusz spoglądałam na układające się paseczki-raz białe,raz turkusowe,to znów błękitne i niebieskie. Uznałam,że jeśli na lato trzeba mieć jakąś sukienkę , to musi to być Still light ! Zakupiłam więc "Divę Missisipi" firmy Alizee. Niteczka to przemiła,pięknie się układa,w sam raz na lato-chłodząca i w ciekawej kolorystyce. Tylko, że lato jakieś takie kapryśne. Bardziej przypomina wiosnę.A tak tęskno za słońcem,ciepłem,kolorami...
Włóczka:Diva Missisipi Alizee
Zużycie: niecałe 5 motków

Druty: KP nr 3