22 kwietnia 2015

O niezdecydowaniu

Która z Was dziewczyny potrafi zdecydować się na -zakup czegokolwiek,nową fryzurę,nowy kolor włosów,wybór dań w restauracji w 5 sekund? A na zakup włóczki-odpowiedniej grubości,koloru itp? Któraś z Was jest w tym sporcie doskonała? Gratuluję i zazdroszczę,bo ja tak nie mam... Trudno. Jak rasowa kobieta i dziewiarka (w dodatku) nie umiem zdecydować w kilka sekund. Nawet jeśli coś mnie zauroczy,porwie moje serce w jednej chwili,to i tak nadchodzą myśli-czy na pewno,czy takie, czy potrzebne...
Tak też było w przypadku wyboru niteczki na piękny projekt Asji -"Cocachina". Wybierałam, przebierałam,szukałam włóczki odpowiedniej grubości,długości i...koloru (przede wszystkim). Dlatego swoją Cocachinę zaczynałam 5 razy .Tak! Słownie:pięć!

Najpierw miała być w odcieniach zieleni z kroplą granatu.Powstawała z pięknej niteczki zakupionej "U Chmurki" Wisp Crisp. Jednak włóczka , mimo swej urody, okazała się za ciemna,przez co wzór był słabo widoczny. Odłożyłam więc na bok tę robótkę.

Potem Cocachina miała powstać z jasnozielonej Alpaki dropsa.To nie było to, co rzuciłoby mnie na kolana.Efekt był nijaki.


Byłam pod wrażeniem białych Cocachinek wydzierganych przez Gonię i Olę . Poszperałam w swoich pudłach z włóczkami i znalazłam (wydawało mi się) idealną niteczkę na ten cudny projekt-białą Baby alpakę silk Dropsa. I to znów nie było to !
W ruch poszła jeszcze czerwona Alpaca Dropsa i żółty mix bawełny z bambusem.
Nie poddałam się łatwo,bo "Cocachinę" trzeba mieć! Wzięłam białe moteczki baby alpaki silk,przewinęłam w precle,zamoczyłam w wodzie z płynem do zmywania,po czym wrzuciłam do gara z barwnikiem spożywczym (niebieski barwnik do ciast i kremów Dr.Oetkera :))) i oto co powstało.


Jestem niezmiernie zadowolona z efektu-po pierwsze własnoręcznie  (choć z premedytacją) ufarbowanej włóczki i z udziergu.









Trzeba powtórzyć,że Asia jest genialną projektantką.Wzory przez nią wymyślone wydaja się niezwykle skomplikowane i nie do wykonania,ale już po kilku okrążeniach wszystko staje się jasne...Opis jest klarowny i zrozumiały.A projekt,mimo skończonej formy może ulegać transformacji.
Ja zmieniłam rękawy-na dopasowane i 3/4, a także ściągacz-francuski zastąpiłam podwójnym-2p,2l.
Uwielbiam swoją Cocachinę! Noszę ją z radością! A w głowie siedzi pomysł na kolejną modyfikację tego wzoru...Ale na razie tam pozostanie, bo w kolejce do przerobienia czeka kilka projektów.

Dane techniczne:
Wzór: Cocachina
Projekt: Asja knitt
Włóczka: Babyalpaca Silk Dropsa -pierwotnie biała,ufarbowana ręcznie przeze mnie na miętowy kolor
Zużycie:niecałe 7 motków
Druty: KP nr 3
Rozmiar: L

12 komentarzy:

  1. Przede wszystkim uzyskałaś przecudnej urody kolor :) A sweterek jest piękny a w tym kolorze wydaje się jeszcze bardziej zwiewny i i delikatny niż jest. Cudownie się prezentuje. Mam nadzieję, że kiedyś zobaczymy go na Tobie :)
    Ściskam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że to farbowanie tak mi sie udało. Kolor jest śliczny i pięknie uwydatnia detale robótki,zwłaszcza ażur. Postaram się o zdjęcia na sobie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna księżniczka w takim łagodnym, delikatnym kolorze :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna coco :) Kolorek piękny - idealny do tego modelu. Ja też mam nadzieję, że zobaczę włąścicielkę w tym ślicznościowym sweterku :)
    No i czekam na kolejną wersję :)
    Pozdrawiam
    Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Postaram się o zdjęcia na ludziu. A ja czekam na włóczkę do kolejnej wersji...Pozdrawiam

      Usuń
  5. Gosiu, kolor Ci wyszedł obłędny!! No i skończyłaś ją szybciej niż ja pomimo tylu zaczynań. To teraz poproszę o zdjęcie na Tobie. Nie uważasz, że czas zaplanować jakieś spotkanie? Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edytko,dzięki.Tyle komplementów,ze się czerwienię... Oczywiście,że powinnyśmy się spotkać jak najszybciej. Buziaki:)

      Usuń
  6. Małgosiu, jak już pisałam na Ravelry, Twoja Cocachina urocza jest. Niesamowite farbowanie, bardzo ładny odcień śniegu i do tego taki ten kolor smaczny, a jz tego co piszesz można go nawet zjeść.Podoba mi się nowy Image twojego bloga, taki wiosenny i odmieniony. Pozdrawiam bardzo cieplutko i wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabrysiu,spodobało mi się własnoręczne farbowanie. Spróbuję jeszcze raz.Mam nadzieję,że mój blog w końcu rozkwitnie,skończą się moje z nim problemy, bo jak nie to "zabieram zabawki i idę do innej piaskownicy"jak mówią dzieci. Buziaki:)

      Usuń
  7. Gosiu, śliczna ta Twoja Cocachinka! Ładny kolorek :) Podziwiam za determinację :) I czekam na więcej Twoich prac!
    Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Martusiu. Robiąc na drutach wyrobiłam w sobie wiele cech-cierpliwość,upór,wrażliwość...Druty to także szkoła charakteru. Pozdrawiam:)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarze, które dają mi radość i sił do dziergania.